Po zwycięskim meczu korzykarzy KKS Polonia Warszawa w Łodzi z wiceliderem (93:87) rozmawialiśmy z trenerem Andrzejem Kierlewiczem:
– Zgodzi się Pan z opinią, że był to chyba najtrudniejszy mecz w dotychczasowych rozgrywkach?
– Zdecydowanie. Mówiłem już po meczu z ŁKS-em u nas, gdzie wygraliśmy, zasłużenie, ale bardzo wysoko (103:63 – red.), co nie odzwierciedlało różnicy pomiędzy naszymi zespołami, że to bardzo mocna ekipa. Być może, po wzmocnieniu Mateuszem Jarmakowiczem jedna z lepszych w ogóle w całej II lidze. Wiedzieliśmy, że to będą bardzo ciężkie zawody dla nas. Wiedzieliśmy, czego możemy się podziewać po drużynie przeciwnika. W okresie przygotowawczym w sparingu strasznie się w Łodzi męczyliśmy. Wygraliśmy chyba czterema punktami, ale dwa tygodnie później przegraliśmy z nimi w Łowiczu. Nie spodziewałem się, że wygramy ten mecz atakiem. Wiemy, że drużyna ŁKS-u jest u siebie ultraofensywna. Straciliśmy jak na nas bardzo dużo punktów, prawie 90. Nie do końca nam się udało zatrzymać ich w obronie, natomiast nasz atak w drugiej połowie był fenomenalny: realizacja tego, co ćwiczymy, czytanie zachowań obrony, prawidłowe decyzje, kiedy zwolnić, kiedy przyspieszyć. W ataku był to chyba najlepszy nasz mecz. Tak dobrze nie zagraliśmy chyba nawet u siebie, gdzie wrzuciliśmy im ponad sto punktów.
– Ciężko było naszym bronić się w konfrontacji z rosłymi łodzianami.
– Znów wyszliśmy w nowym ustawieniu, ale tak będziemy chyba musieli teraz grać (Miłak, Dutkiewicz, Wojtyński, Gospodarek, Pełka – red.), bo nie wiadomo, czy Krystian Koźluk wróci. Więc, żeby sensownie gospodarować naszą siłą na pozycji 4 i 5, to „Peła” z „Linem” muszą w tej chwili grać wymienne. Ne mieliśmy z tym problemu w ataku, bo już to przepracowaliśmy przez ostatnie dwa tygodnie i wszystko jest OK, natomiast w konfrontacji z silnymi zespołami możemy mieć problem w obronie. Bo tacy gracze, jak Bartłomiej Bartoszewicz czy „Jarmak” to są centymetry, to jest siła, a my dalej graliśmy na jednego gracza obwodowego. Dzisiaj udało się to nadrobić atakiem. Super zawody.
– Były jednak momenty kryzysowe, zwłaszcza na początku drugiej kwarty.
– Zgadza się. Zagraliśmy dziś świadomie tym, co mamy w kadrze najlepszego. Nie mogliśmy sobie pozwolić na równą rotację, jak zwykle. Dzisiaj z grona młodzieży zagrał tylko Adam Anusewicz plus trochę Hubert Miłak. Zagraliśmy tak, żeby przypieczętować naszą dominację w lidze. Niby nic by się nie stało, gdybyśmy przegrali…
– Dla układu w tabeli nie, ale od strony psychologicznej ważne było, żeby wygrać…
– Tak, uznaliśmy, że trzeba to wygrać. Chwała chłopakom, że to udźwignęli, grając po 35 minut.
– Nasz zespół na ogół bardzo długo rozgrywał tym razem akcje. Z czego wynikało takie założenie?
– Robiliśmy to z premedytacją, bo wiedzieliśmy, że jeżeli będziemy grali, że tak powiem, po swojemu, oddając szybkie rzuty, z pozycji często dobrych, ale nieprzygotowanych, to narazimy się na kontry ŁKS-u. A to zespół chętnie biegający do kontrataków. Trochę nas mimo to pokarali kontrami, z szybkiego ataku zdobyli 22 punkty. Co prawda my 24, ale 22 to jest dużo. Gdyby udało się zamknąć ich w 12. punktach, to by było OK. W sumie jestem jednak zadowolony. Oczywiście głównie z ataku. Nie było naszej firmowej obrony, ale chyba w takim starciu być jej nie mogło. Mecz się toczył punkt za punkt. Trzeba mieć świadomość, że przy takiej rotacji, zawodnicy nie są w stanie dać z siebie wszystkiego w obronie.
– Dobra prognoza przed play off, gdzie czekają nas zapewne równie ciężkie mecze. Chyba macie już w głowie ten etap?
– To jeszcze za chwilę, bo jeszcze czeka nas chyba siedem kolejek. Mam nadzieję, że jesteśmy w stanie optymalnie przygotować się na play offy. Mecz z ŁKS-em był punktem kulminacyjnym w naszym makrocyklu. Zakończyliśmy pewien etap, za chwilę zaczynamy nieco inne funkcjonowanie. Mamy też w najbliższy weekend na Ursynowie półfinał mistrzostw Polski U19. To też ważny moment, ale generalnie będziemy się chcieli teraz jak najlepiej przygotować do play offów.
Rozmawiał JCK
ŁKS Coolpack Łódź – KKS Polonia Warszawa 87:93 (25:28, 15:14, 24:28, 23:23).
Niedziela, 13.02.2022 r., godz. 16:00 (koszykówka mężczyzn, II liga, Zatoka Sportu Politechniki Łódzkiej)