Przed dzisiejszym meczem koszykarzy KKS Polonia Warszawa z TSK Roś Pisz, w rozmowie z rozgrywającym Czarnych Koszul Patrykiem Gospodarkiem, wracamy do zwycięskiego meczu z Łódzkim Klubem Sportowym (93:87) sprzed tygodnia:
– To był chyba jeden z twoich najlepszych występów w obecnym sezonie?
– Tak wyszło. Jeśli chodzi o punkty, to chyba tak, ale punkty nie są najważniejsze. Cieszymy się, że wygraliśmy na trudnym terenie, bo ŁKS to bardzo dobra drużyna. Uważam, że mają bardzo duże szanse na awans do pierwszej ligi. Co prawda ciężko określić poziom drużyn z innych grup, ale ten zespół ciągną chłopaki, którzy pełnili ważne role w drużynach pierwszoligowych. Cieszę się, że pomogłem drużynie, ale najbardziej cieszy 21. zwycięstwo i jedziemy dalej.
– Twój wkład w zwycięstwo był jednak znaczący nie tylko ze względu na punkty, ale też asysty (6), zbiórki w obronie (3), nawet przechwyt chyba z jeden Ci się trafił…
– Coś tam się pewnie zdarzyło. (śmiech)
– Ale generalnie świetnie sobie radziłeś w grze przeciwko wyjątkowo wysokim przeciwnikom.
– Dziękuję. Cieszę się, że tak to wyglądało z boku. Po to codziennie trenujemy, dajemy z siebie wszystko. Większość z nas łączy to z pracą, więc czasami naprawdę nie jest łatwo. Poświęcamy czas, który moglibyśmy poświęcić rodzinie, narzeczonym, dzieciom, ale robimy to z wielką chęcią, bo to jest nasza pasja. Nic, tylko się cieszyć, że mamy taki zespół. Wbrew pozorom wygrywać mecze nie jest łatwo, więc tym bardziej cieszy, że jesteśmy w stanie wyjść na parkiet i w większości przypadków tak narzucić swoją grę drużynie przeciwnej, że wybijamy im z głowy koszykówkę z reguły już do przerwy. Dzięki temu bardzo dużo mogą pograć młodzi chłopcy i ogrywać się z tą ligą. A spójrzmy na to, jak gra np. Łódź. Podstawowi zawodnicy ŁKS-u grają nawet po 30, 35 minut w meczu. Oni naprawdę muszą odczuwać to w nogach. Myślę, że w dalszej części sezonu to będzie plus dla nas. Do każdego meczu podchodzimy skoncentrowani, robimy wszystko, a przynajmniej staramy się robić, tak, jak trener nam sugeruje. Super robota sztabu trenerskiego była np. przed meczem z Białymstokiem u siebie, dzięki czemu pomimo bardzo specyficznego naszego składu wygraliśmy to spotkanie dosyć spokojnie. Fajnie, że wszyscy powoli wracają do gry. Jeszcze czekamy tylko na Krystiania (Koźluka – red.).
– Były jednak w meczu z ŁKS-em momenty krytycznie. Stanęliście na początku drugiej kwarty. Dlaczego tak się stało?
– Ciężko powiedzieć. Koszykówka jest teraz trochę taka, że w meczu są tego typu fale. Ciężko jest przez pełne 40 minut utrzymać poziom i fizycznie, i pod względem koncentracji, więc takie momenty przestojów się zdarzają zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Szkoda, że tak się stało, bo mogliśmy wcześniej już wyjść na prowadzenie 10-punktowe i doprowadzić ten mecz spokojnie do końca. Ale cieszę się z tego meczu, bo mało mamy takich sytuacji, że przegrywamy na przykład różnicą pięciu, siedmiu punktów i robi się gorąco, widać, że trochę nie mamy siły biegać do ataku i trochę ciężko idzie w obronie. Jednak podnieśliśmy się, odrobiliśmy do przerwy straty, a w trzeciej kwarcie to my wyszliśmy na 8-punktowe prowadzenie. Co prawda udało im się zmniejszyć stratę, nawet chyba do remisu doprowadzili, ale tak czy siak wyrwaliśmy to zwycięstwo.
– Chyba psychicznie też wytrzymaliście presję?
– Z tego powodu to też był dla nas fajny mecz, bo ta liga jest dosyć specyficzna. Wygrywamy zwykle mecze różnicą dwudziestu-, trzydziestu punktów, a co innego grać mecz na styku, punkt za punkt, trochę się stresować wynikiem, gdy każda akcja w ataku i obronie ma znaczenie. A w play offach myślę, że będzie więcej takich meczów, więc dobrze było tego trochę poczuć. Bo w play offach nie będzie drugiej szansy szansy. Jeśli nam się w końcówce nie uda – odpukać – zagrać tak, żeby pociągnąć mecz na swoją korzyść, to możemy w ten sposób zaprzepaścić cały sezon. Więc fajnie było zagrać taki mecz na styku, super zawodnicy z drużyny przeciwnej. Sędziowie bardzo fajnie gwizdali. I z jednej, i z drugiej strony było trochę agresji, ale arbitrzy szybko na to reagowali, więc nie było niebezpiecznych sytuacji. Fajny mecz, wydaje mi się, też dla oka, wysoki wynik, no i Polonia wygrała, co jest najważniejsze.
Rozmawiał JCK
ŁKS Coolpack Łódź – KKS Polonia Warszawa 87:93 (25:28, 15:14, 24:28, 23:23).
Niedziela, 13.02.2022 r., godz. 16:00 (koszykówka mężczyzn, II liga, Zatoka Sportu Politechniki Łódzkiej)
KKS Polonia Warszawa – TSK Roś Pisz
Niedziela, 20.02.2022 r., godz. 18:00 (koszykówka mężczyzn, II liga, hala Koło)
Bilety:
15,00 zł – normalne (trybuna dolna)
10,00 zł – normalne (trybuna górna)
5,00 zł – ulgowe
Bilety ulgowe przysługują: dzieciom i młodzieży do 18 lat po okazaniu przy wejściu na halę odpowiednich dokumentów. Dzieci do lat 7 wstęp darmowy bez gwarancji miejsca siedzącego.
Link do biletów na mecz koszykarzy: Bilety KKS POLONIA WARSZAWA VS TSK ROŚ PISZ, 20.02.2022 Warszawa | abilet.pl