Koszykówka mężczyzn

Andrzej Kierlewicz: Gra sprawia naszym zawodnikom przyjemność

W niedzielę koszykarze KKS Polonia Warszawa zagrają na wyjeździe derbowy mecz z Akademią Koszykówki Legii Warszawa, a my wracamy z trenerem Andrzejem Kierlewiczem do ostatniego spotkania polonistów, wygranego z Trójką Żyrardów rekordową różnicą 59. punktów (109:50).

– Ostatnie cztery mecze koszykarze Polonii grali z wyraźnie słabszymi zespołami (Roś Pisz, MUKS Piaseczno, Hutnik Warszawa, Trójka Żyrardów). Jak udaje się w tej sytuacji utrzymać Panu mobilizację w zespole, motywację do gry? Bo nie widzimy jednak jakiejś demobilizacji po wcześniejszych spotkaniach z trudnymi rywalami…
– Nawet jestem tym trochę zaskoczony, że chłopcy są w stanie utrzymać taką dyscyplinę w starciu z zespołami, żeby nikogo nie urazić, średnimi na poziomie drugiej ligi. Myślę, że to jest spowodowane tym, że mamy w tej chwili bardzo szeroki skład. Jest trzynastu ludzi, dziś np. Michał Szymański nie załapał się do dwunastki. Oprócz dzisiejszego meczu, ostatnie trzy zagraliśmy bardzo szerokim zestawem zawodników. Dwunastu ludzi gra od osiemnastu do dwudziestu dwóch minut i to powoduje, że intensywność rotacji jest bardzo duża. To na pewno będzie procentowało w przebiegu całego sezonu, ale też powoduje głód gry. Również u tej pierwszej piątki, która wychodząc na boisko wie, że ma tylko około osiemnaście, dwadzieścia minut na parkiecie. I oni muszą w tym momencie zagrać na przyzwoitej intensywności. Wchodzą młodzi i tę intensywność podtrzymują, albo nawet – jak to było w meczu z Piasecznem czy Hutnikiem – podwyższają.

Bardzo fajne jest też, że ta grupa zaczyna rozumieć, o co nam chodzi: oni napędzają się do ataku dobrą obroną. Na początku trzeba było o to nieco powalczyć, bo chłopcy nie byli przyzwyczajeni do takiej gry, nie znali mnie i trochę czasu potrzebowali, żeby złapać, o co w tym wszystkim chodzi. Ale jak złapali, to widać, że sprawia im to po prostu przyjemność. Kogoś nacisną, komuś zabiorą piłkę, ktoś nie wyjdzie po piłkę, bo jest odcięty. Myślę, że to zadowolenie buduje zespół. My nie patrzymy, czy z kimś wygramy różnicą dwudziestu, trzydziestu, czy pięćdziesięciu punktów, jak dzisiaj, tylko cieszy nas to, że chłopcy poszli za pomysłem, który zaprezentowaliśmy jako sztab szkoleniowy. I mam nadzieję, że to utrzymamy do końca sezonu. Co do dzisiejszego spotkania, to rotacja była trochę inna, ale wynikało to z faktu, że jutro zespół U19 UKS Gim 29 gra bardzo ważny mecz półfinałowy w Radomiu. Czyli nasz narybek młodzieżowy – Anusewicz, Szefler, Szymański, Lisewski – jutro tam zagra. Ale też wcale nie potrzeba było, żeby dziś zagrali te swoje osiemnaście, czy dwadzieścia minut. Ta rotacja została na tyle ograniczona, że mają od dziesięciu do dwunastu minut, żeby się nie „przepocili”. A jutro mają zagrać normalne zawody w swojej kategorii wiekowej.

– No właśnie, bo zastanawiałem się, dlaczego dziś mniej zagrali i w nieco innej rotacji – raczej przemieszani ze starszymi zawodnikami, a nie w „swoim” gronie.
– To było przemyślanie. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Adam Anusewicz, który nam się świetnie rozwija, zapewne normalnie w takim meczu, gdzie wszedł rewelacyjnie do gry, bo rzucił trzy na trzy za trzy punkty, pograłby ze dwadzieścia kilka minut. Ale mając w głowie, że jutro są te ciężkie zawody w Radomiu, skróciłem nieco te jego minuty. To samo Adam Lisewski, Maksymilian Szefler. Więc był to trochę inny mecz dla młodych niż zazwyczaj.

– Ale to też chyba kolejna korzyść, że więcej grali w towarzystwie bardziej doświadczonych kolegów?
– Tak, zwykle grali wspólnie tą piątką U19, a dzisiaj trochę inaczej to wyglądało.

Rozmawiał JCK

KKS Polonia Warszawa – UKS Trójka Żyrardów  109:50 (30:14, 26:16, 30:5, 23:15)
Niedziela, 28.11.2021 r., godz. 18:00 (koszykówka mężczyzn, II liga, hala “Koło”)

Najbliższy mecz:

5 grudnia, niedziela
godz. 19:30 Akademia Koszykówki Legii Warszawa – KKS Polonia Warszawa (koszykówka mężczyzn, II liga, OSiR Warszawa Bemowo)

Zobacz więcej w tej kategori