Po zwycięskim meczu koszykarzy KKS Polonia Warszawa z AZS AWF Katowice (92:88) i awansie do pierwszej ligi rozmawialiśmy z trenerem polonistów Andrzejem Kierlewiczem.
– Serdecznie gratulacje! Po takim meczu chyba awans smakuje szczególnie? Bo nie przyszło to łatwo. Zwycięstwo odnieśliśmy po wspaniałej, twardej walce…
– Tak, spodziewaliśmy się takiego meczu, bo Katowice to zespół młody, ambitny. U siebie byli bardzo groźni. A nas w pierwszej połowie trochę nie było na parkiecie. 55 punktów straconych to jest dużo, natomiast drugą połowę zagraliśmy już na naszym normalnym poziomie. Ale rzeczywiście ten awans smakuje rewelacyjnie. Chyba nawet bardziej, niż gdybyśmy wygrali ten decydujący mecz różnicą dwudziestu, trzydziestu punktów, jak to zwykle bywało. Gratulacje dla drużyny z Katowic, bo stworzyli nam niesamowicie ciężkie warunki, super zawody. Myślę, że dla nich też super sezon, awans do najlepszej czwórki. Mają nadal szanse na awans. Jeśli chodzi o nas, to trzeba było to zrobić, wygrać ten mecz, za wszelką cenę. I zrobiliśmy to. To co miało odpalić, w decydującym momencie odpaliło, ci którzy mieli odpalić – odpalili. Jestem z tego bardzo zadowolony, że pracując cały sezon z tymi zawodnikami, możemy dziś cieszyć się z awansu i z tego, że do dziś nie przegraliśmy meczu. To jest niesamowity sukces. Chciałbym tylko przeprosić młodych zawodników, bo dziś nie było okazji , żeby weszli na boisko.
– Anusewicz swój wkład wniósł w mecz…
– O “Anusie” nie mówię, bo już pełnoprawny zawodnik. Natomiast dziś nie mogliśmy zagrać normalną rotacją. Tylko ośmiu ludzi wystawiliśmy do gry. Sukces jednak olbrzymi, na trudnym terenie. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo i nie było łatwo, ale udało się.
– Czy mógłby Pan pokusić się już o wstępne podsumowanie całego sezonu? Bo wyszło to imponująco. Wygrana wszystkich meczów to coś, co się normalnie nie zdarza w sporcie. Czy udało się Panu osiągnąć to, co Pan sobie na początku założył, że ten zespół ma tak właśnie grać?
– Wydaje mi się, że w 90-95 procentach tak. Wiadomo, że budowa zespołu od zera nie jest łatwa, wszystko się tworzyło w boju. Początki były ciężkie. Ciężkie przeprawy drużyny ze mną, moje z drużyną, bo musieliśmy się dotrzeć. Ale w pewnym momencie, jak to wszystko wypaliło, to przyjemnie było popatrzeć na grę. Myślę, że mniej więcej od listopada złapaliśmy swój właściwy rytm zarówno w obronie, jak i w ataku. Dzisiaj bardzo się cieszę, że tego zwycięstwa nie zrobiliśmy atakiem, lecz obroną. Na początku “nie dojechaliśmy na mecz” z naszą obrona, ale stało się tak, jak powtarzałem zawodnikom przez cały sezon: atakiem nic się nie wydarzy, nie przerzucimy nikogo, kto jest groźny. I dzisiaj pewnie gdybyśmy bronili tak, jak na początku, to byśmy stracili 120 punktów, no może 110. Wygraliśmy ten mecz obroną i z tego jestem najbardziej zadowolony, bo na to pracowaliśmy cały sezon, żeby w takim meczu wygrać właśnie obroną. Co prawda w pierwszej połowie nam się to nie udawało, ale w trzeciej, czwartej kwarcie już zadziałało i z tego jestem szczęśliwy. I dumny z chłopców.
– W ciągu sezonu największym kryzysem były chyba kontuzje, które przytrafiły się Krystianowi Koźlukowi i Adamowi Linowskiemu?
– To są w sporcie rzeczy naturalne. To się zdarza, więc musieliśmy sobie z tym poradzić.
– W ramach podsumowań warto zauważyć, że w Katowicach rywal miał przewagę wzrostu. Mimo to udało się nam zniwelować ten ich atut…
– Tak, chyba pierwszy raz nam się to zdarzyło, żeby ktoś nad nami dominował wzrostem i też dlatego ciężko nam się grało. Ale w drugiej połowie zagraliśmy jednak rewelacyjnie i w ataku, i w obronie.
– Jeszcze raz gorąco gratulujemy udanej realizacji pierwszego etapu projektu i efektownego awansu.
AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice – KKS Polonia Warszawa 88:92 (30:22, 25:26, 14:21, 19:23)
Sobota, 07.05.2022 r., godz. 18:00 (koszykówka mężczyzn, II liga, Katowice)
Statystyki meczu: 2 Liga Mężczyzn – Mecz: AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice – KKS Polonia Warszawa – 07.05.2022 18:00 (pzkosz.pl)
Zapis transmisji meczu: (1) AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice – KKS Polonia Warszawa – YouTube
