Hala dla Legii, czyli jak skutecznie rozmawiać z ratuszem

Dobre wieści nadeszły, o dziwo, z ratusza. W stołecznym mieście powstanie nowa hala sportowo-widowiskowa. I to nie jakaś salka o szkolnej pojemności 1.200 osób, jak władze planowały początkowo dla Polonii przy Konwiktorskiej, ale obiekt z prawdziwego zdarzenia, godny stolicy – dla 6.000-7.000 tysięcy widzów. Co prawda z przeznaczeniem tylko dla jednego klubu, koszykarskiej Legii, ale i tak dla warszawskiego sportu to duży plus. Stołeczny kibic ma prawo być zaskoczonym, słysząc takie nowiny, bo włodarze miasta przyzwyczaili nas, że trudno liczyć na coś pozytywnego z ich strony w kwestiach rozwoju infrastruktury sportowej. Skąd więc nagle taka decyzja?

Odpowiedź na to pytanie przynoszą najwyraźniej relacje z finałowego meczu Zielonych Kanonierów ze Śląskiem Wrocław rozegranego na Bemowie. „Trzaskowski pojawił się na meczu Legii w niedzielę. (…) Poleciały bluzgi. “Trzaskowski, *** ci na imię” – skandowali kibice Legii” – czytamy w jednym z doniesień medialnych. Niemal natychmiast po tym zdarzeniu prezydent Rafał Trzaskowski ogłosił, że Legia i jej fani dostaną nowy, wspaniały obiekt. Żeby było ciekawiej, ma on powstać na terenach klubu Skra (pytanie, czy sportowcy Skry będą mieli prawo z niego korzystać?).

Jest pewna grupa kibiców Polonii, która wytrwale przekonuje, że władz miasta nie można krytykować (nawet, gdy sytuacja tego wymaga), bo mogą się na nas pogniewać i ukarać. Na przykład nie powiększą nam pojemności hali do wymaganego przez PZKosz minimum 2.000 miejsc na widowni, albo odmówią dotacji na start drużyny w rozgrywkach. Przykład sąsiedniego klubu wskazywałby na to, że te obawy są, delikatnie mówiąc, lekko przesadzone. Nie nawołujemy, broń Boże, do zachowania takiego, jak na wspomnianym meczu finałowym Mistrzostw Polski, ale może warto wreszcie przestać przepraszać za to, że żyjemy?

A Legii oczywiście gratulujemy. Zarówno wspaniałego wyniku, jakim jest wicemistrzostwo Polski w koszykówce mężczyzn, jak i nowej hali. Jeśli oczywiście kiedykolwiek powstanie…