Zapomniany klub Kresów południowych – Polonia
Piłkarska część Europy zachwyca się reprezentacją Czech. Wielu z naszych kibiców porównuje obie reprezentacje, siłę polskiej PKO BP Ekstraklasy i czeskiej Fortuna 1. Ligi. Nazwa „Polonia” na Śląsku zapewne będzie kojarzona z Bytomiem. W województwie kujawsko-pomorskim kibice pomyślą o Bydgoszczy. W stolicy od kibiców Legii usłyszymy „Nie ma Polonii w Warszawie”. Tylko nieliczni z nich słyszeli o polskich klubach za Olzą. Zapewne, dlatego, że historie polskiego sportu na tamtych terenach miały wpływ wydarzenia z lipca 1920 roku, kiedy to Polska broniła się przed czerwoną zarazą.
W lipcu 1920 r. rząd polski, w obliczu niekorzystnej sytuacji na froncie wschodnim, zgodził się, aby o losie spornego terenu zadecydowała Ententa. W tej sytuacji 28 lipca 1920 r. Rada Ambasadorów przyznała Polsce powiat bielski i część cieszyńskiego, czyli 1012 km2 z około 141 tysiącami ludności, a Czechosłowacji 1270 km2 z 293 tysiącami mieszkańców, w dużym procencie Polaków.1
Chociaż spory graniczne dały pierwszy impuls do zatargu — to jednak źródła wzajemnej niechęci tkwiły znacznie głębiej. Ludzie, którzy kierowali polityką Czechosłowacji byli nieprzyjaźnie usposobieni do Polski. Odmawiano Polakom, zwłaszcza w początkowym okresie, zdolności do zorganizowania niepodległego państwa. Nie wierzono w trwałość Rzeczypospolitej. Powstawały wciąż nowe zadrażnienia, przy czym ze strony polskiej bardzo często podnoszone były zarzuty o złym traktowaniu ludności polskiej na Zaolziu przez rząd w Pradze.
Powstały w 1922 r. Związek Polskich Klubów Sportowych w Czechosłowacji zrzeszał w połowie lat trzydziestych 20 polskich klubów z około 2,6 tysiąca członków.2 2 Polski sport na Zaolziu to nie tylko Polonia Karwina, ale także „Beskid” Jabłonków, „Darcovia” Darków, „Groń” Bystrzyca, „Kresy” Skrzeczoń, „Lechia” Sucha Góra, „Legia” Ostrawa, „Naprzód” Łąki, „Olza” Karwina, „Olza” Pudłów, „Olza” Wierzniowce, „Ostrawica” Pietwałd, „Polonia” Trzyniec, „Piast” Orłowa, „Pogoń” Frysztat, „Ruch” Bogumin, „Siła” Frysztat, „Siła” Jabłonków, „Siła” Karwina-Dom Proletariuszy, „Siła” Karwina-Sowiniec, „Siła” Karwina-Szóste, „Siła” Orłowa, „Siła” Stonawa, „Siła” Sucha Góra, „Siła” Trzyniec, „Solca” Karwina, „Sokół” Czeski Cieszyn, „Stonawka” Stonawa, „Strzelec” Poręba, „Sucha” Sucha Dolina, „Tempo” Rychwałd, „Wisła” Niemiecka Lutynia, „Zaolzie” Trzyniec. Do najsilniejszych należał Polski Klub Sportowy „Polonia” w Karwinie, liczący w tym czasie około 350 członków.
Sam klub powstał już w 1919 roku z inicjatywy kilku zapaleńców, choć za oficjalną datę jego zaistnienia uznaje się 21 listopada 1920 rok. Co ciekawe, z braku siedziby, pierwsze zabrania odbywały się pod gołym niebem. Przełomowy okazał się 1927 rok, kiedy to wykupiono podmokłe tereny koło byłego dworca kolejowego w Karwinie i rozpoczęto budowę nowego boiska. Do tego doszły sukcesy sportowe. Nadszedł 1934 rok, najlepszy w dziejach klubu – wygrana nad mistrzem Polski, Ruchem Chorzów (4:2) wpływa na większe zainteresowanie kibiców futbolem. Na mecze Polonii Karwina przyjeżdża około 5.000 osób.3
Już wtedy zdawano sobie sprawę, jaką rolę dla Polaków mieszkający poza granicami Ojczyzny odgrywa sport. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Z Warszawy przychodzi zaproszenie do wzięcia udziału w I Polonijnych Igrzyskach Sportowych. Klub zdobywa tytuł mistrzowski drużyn zagranicznych, wygrywając 6 z 7 meczów. Po powrocie do Karwiny, piłkarzy „Polonii” powitały na dworcu kolejowym rozentuzjazmowane, tysięczne tłumy kibiców. Jednocześnie w rozgrywkach dywizji Morawsko-Śląskiej PKS „Polonia” radziła sobie równie dobrze, kończąc sezon 1934/1935 na czwartym miejscu w tabeli.4
Swoje chwile sławy piłkarze z Zaolzia przeżywali także pod koniec 1938 roku. Wtedy okazją do spotkań był powrót całego Śląska Cieszyńskiego do Ojczyzny. Na początku listopada przybyli do Łodzi, gdzie zmierzyli się z tamtejszym Zjednoczeniem. Potem tydzień później (13 listopada 1938 r.) zagrali w Warszawie przy Konwiktorskiej 6. Podniosłą atmosferę odnotował ówczesny „Przegląd Sportowy” tytułując artykuł „Widownia Polonii zmienia zwyczaje dopingując gości”.5
Historia ułożyła się także Polonia Karwina, jak i inne kluby z Zaolzia zaledwie przez rok grały w polskich rozgrywkach ligowych. Wybuchła II wojna światowa, niemiecki okupant rozwiązał wszystkie polskie organizacje. Po wojnie Zaolzie znów stało się częścią Czechosłowacji. Zaraz po wojnie dzięki staraniom wielu osób klub ponownie odradza się. Jednak tamtejsi komuniści nie byli skorzy do odtworzenia polskiego klubu. Szukano pretekstu. I znaleziono. Po stronniczym sędziowaniu w meczu jesienią 1948 roku, kiedy to pobito czeskiego arbitra, policja wszczęła śledztwo. Oskarżono klub, że jest siedliskiem „jest gniazdem beckowskich faszystów i polskich nacjonalistów”. Ostrawska delegatura Komunistycznej Partii Czechosłowacji, mianowała komisję dyscyplinarną, która stwierdziła m.in: „w przyszłości należy, zgodnie z prośbą polskich towarzyszy, rozważyć możliwość zlikwidowania „Polonii” i założyć nowy klub”.6 6 Ostatecznie Polonię Karwina komuniści w 1952 r. rozwiązali, podobnie jak w przypadku „Siły” Trzyniec i innych polskich klubów.
Niestety pamięć ludzka jest zawodna. Już samo odtworzenie herbów polskich klubów z Zaolzia wymaga poświęcenia sporo czasu szukając informacji w czeluściach bibliotek oraz programach graficznych. Może pomysłem na przypomnienie dziejów Polonii Karwina byłby jej udział w zawodach „Retroligi”. Na pomysł odtworzenia przedwojennych rozgrywek pod tą właśnie nazwą wpadł Piotr Marciniak, pasjonat historii z Łowicza, który zaraził członków grup rekonstrukcyjnych. W 2019 zgłosiło się pięć drużyn z Łowicza, Warszawy, Kutna, Kozienic i Dzierżoniowa. W tegorocznych rozgrywkach grają: WKS 37 PP Kutno, Strzelec Białystok, Czarni Lwów (beniaminek), LKS Lechja Lwów, Hakoach Będzin (ubiegłoroczny beniaminek, który w poprzednich rozgrywkach zajął III. miejsce), WKS Grodno, WKS 10 PP Łowicz, WKS Śmigły Wilno.
Wydaje się, że to drogie hobby, bo to trzeba odtworzyć koszulki, spodenki i przede wszystkim sprzęt. Nic bardziej mylnego. Ale oddajmy głos Rafałowi Lewandowskiemu – prezesowi Czarnych Lwów – Retroliga: „Wbrew pozorom koszty nie są jakieś wygórowane, jeśli chodzi o rekonstrukcję historyczną. Zacznę od trzewików, bo one de facto są najdroższe. Mamy dwa modele do wyboru trzewik angielski i trzewik polski. Komplet sportowy oscyluje w granicach 500 zł”.7
Uważny czytelnik pewnie odnotował, że uczestnicy Retro ligi to przeważnie zrekonstruowane kluby z Kresów Wschodnich. A przecież były też polskie kluby na Kresach Południowych (mam tu na myśli Zaolzie, ale także Spisz i Orawę). Dlatego, tak jak wyżej wspomniałem, warto, aby w rozgrywkach „Retroligi” klub z Kresów Południowych to była właśnie „Polonia”, ta z Zaolzia, z Karwiny. Przykład Hakoachu Będzin pokazuje, że już w pierwszym sezonie można walczyć o najwyższe cele tych rozgrywek, przy okazji prezentując historię Polaków na terenie Śląska Cieszyńskiego. Zatem, czy znajdzie się grupa zapaleńców, tak jak w Wałbrzychu, gdzie pasjonaci odtworzyli zespól „Czarnych” Lwów i grają w myśl zasad przedwojennego futbolu? Czas pokaże.
Robert Trzaska
Autor jest miłośnikiem Kresów Wschodnich oraz Bałkanów. Jego ulubionymi miastami są Budapeszt i Lwów. Pasjonuje się II Rzeczpospolitą, ze szczególnym uwzględnieniem relacji polsko-węgierskich, a także historią piłki nożnej tego okresu, zwłaszcza w odniesieniu do Warszawy.
1 E. Kołodziej, Dzieje Polonii w zarysie 1918-1939, Warszawa 1991, s. 54
2 Tamże, s. 64
3 T. Bizoń, „Polski Klub Sportowy »Polonia« Karwina miałby dziś 90 lat”, Głos Ludu nr 127, 24.10.2009, s. 6.
4 R. Cholewa, „PKS »Polonia« Karwina – piłkarska duma Zaolzia”, Książnica Cieszyńska, 23.07.2020, https://tiny.pl/9q8hh (dostęp 09.07.2021).
5 Więcej na temat meczu Polonia Warszawa – Polonia Karwina można przeczytać m.in.: R. Trzaska, Był taki mecz”, Myśl Polska, 04-11.10.2018.
6 T. Bizoń, Ciąg dalszy wspomnień o Polskim Klubie Sportowym »Polonia« Karwina«”, Głos Ludu nr 129, 29.10.2009, s. 3.
7 Projekt Retroliga, Dumastolicy.pl, https://tiny.pl/9xx2k (dostęp 14.07.2021)