Koszykówka kobiet

Maciej Gordon: Pan Bóg był z Warszawy

Po niezwykle emocjonującym meczu ze Ślęzą Wrocław, wygranym przez koszykarki SKK Polonia Warszawa w ostatnich sekundach (77:75), rozmawialiśmy z trenerem polonistek Maciejem Gordonem. 

– Wygląda na to, że udało się Panu świetnie rozegrać taktycznie końcówkę meczu…
– Ja mam jednak pretensje do siebie. Trochę za długo przetrzymałem na boisku tych najważniejszych graczy na pułapie czwartej kwarty, kiedy w trzeciej odjechaliśmy rywalkom. Po pierwszych dwóch minutach widać było, że im zabrakło tlenu, więc chyba powinienem szybciej zmian dokonać. I to był błąd, natomiast wpuszczenie Anki (Pawłowskiej – red.) mogło wydawać się niektórym ryzykowne, ale ja ufam Ance i wiedziałem, że ona może zrobić akcję na punkty i to zrobiła. Nota bene, bardzo podobną akcję, jaką gra w koszykówce trzy na trzy – po piwotach trafiła bardzo ważny rzut. Potem udało się nam na szczęście wybronić i zagraliśmy pierwszy out tak, że Sosna wybiła piłkę o nogi. Dzięki temu zyskaliśmy pełen czas, czyli siedem sekund. Mieliśmy zagrać do końca, ale ponieważ Sosna się świetnie ułożyła spod zasłony, więc zostało to wykorzystane. Natomiast w tej ostatniej akcji trochę za łatwo daliśmy wjechać Julce Drop pod kosz. Na szczęście nie trafiła. Dzisiaj można by rzec, że Pan Bóg był z Warszawy, a nie z Wrocławia.

– Szczęście oczywiście też dopisało, ale jednak dwukrotna wygrana z tak silną drużyną, jak Ślęza to na pewno nie jest przypadek?
– Na pewno. Tym bardziej, że to był pierwszy mecz po kontuzjach, po chorobach. Myśmy się przez tydzień przygotowywali, natomiast faktem jest, że ewidentnie brakowało nam ogrania. Zwłaszcza w pierwszej połowie Loryn musiała troszkę dojrzeć, bo w drugiej połowie dźwignęła grę trochę mocniej. Natomiast to był trudny mecz dla niej i dla tych dziewczyn, które przez dziesięć dni były skazane na izolację. Owszem, w tym tygodniu trenowały, ale po dziesięciu dniach przerwy to się jednak trudno wraca. Więc cieszę się bardzo, bo zespół udźwignął wyzwanie i to jest najważniejsze. Mamy siedem zwycięstw, nadal walczymy o trochę wyższe miejsce niż ósme. Jeżeli wygramy, powiedzmy, trzy mecze, to może – realnie patrząc – mamy szansę na siódme, może nawet na szóste miejsce. Aczkolwiek ósme też jest zadowalające. Myślę, że ten mecz przesądził już o naszym awansie do play off. To jest bardzo ważne.

– To brzmi optymistycznie, bo przecież o to walczyliśmy. Dziękuję bardzo.

Rozmawiał JCK

SKK Polonia Warszawa – 1KS Ślęza Wrocław 77:75 (24:21, 18:28, 26:6, 9:20)
Sobota, 05.02.2022 r., godz. 15:00 (koszykówka kobiet, Energa Basket Liga Kobiet, CS Wilanów)

Zobacz więcej w tej kategori