Z Polonią w sercu
Wracamy na swoje miejsce
Po świetnym, niespotykanym na polskich parkietach, sezonie zasadniczym koszykarze Czarnych Koszul świetnie rozpoczęli fazę play-off. Tak już nas rozpuścili, że odniesione mniejszym nakładem sił rewanżowe zwycięstwo nad lokalnym rywalem Legią zasiało niepokój. Niepotrzebnie, po kilku dniach doświadczeni rywale spod Wrocławia przekonali się o prawdziwej sile następców Piskuna, Likierskiego, Nowaka i Ziółkowskiego.
Polonijny walec nie zwalnia tempa, trener i zawodnicy czynią swoją powinność bez zarzutu. Rozkręcili się też kibice, którzy w złotych latach byli szóstym zawodnikiem koszykarzy w czarnych strojach. Z legendarnego balkonu na Konwiktorskiej leciał najlepszy doping w Polsce. Proszę o powtórkę ze strony tych, których dziadkowie i ojcowie wspierali Polonię w dobrych i gorszych chwilach.
W związku z tym chciałbym zwrócić uwagę na inną sprawę – na atmosferę szacunku i wzajemnego wsparcia w polonijnej rodzinie. Spory działaczy na szczęście nie mają wpływu na drużynę, ale nie powinny w ogóle mieć miejsca. Kultowa postać polonijnej koszykówki Krzysztof Mateja oraz jej legendarna osobistość, a w zasadzie emanacja, Polonii powinna być na rękach noszona i na honorowych fotelach sadzana, tym bardziej, że współwłaścicielem Klubu jest właśnie nie kto inny tylko Fundacja Kultywowania Koszykarzy Polonii Warszawa. Szanuję każdego, kto w jakiejkolwiek formie poświęca czas i energię dla Polonii, ale tym bardziej, Polonia była, jest i pozostanie Polonią. Zarówno na parkiecie, na trybunach, jak i w gremiach działaczy oraz ludzi decydujących o jej funkcjonowaniu oraz rozwoju.
Michał Listkiewicz
Członek Rady Nadzorczej KKS Polonia Warszawa