Po meczu piłkarzy Polonii Warszawa z Pelikanem Łowicz (3:1) rozmawialiśmy z trenerem Rafałem Smalcem, Grzegorzem Wojdygą i Michałem Brudnickim:
Grzegorz Wojdyga
Piłkarz Legionovii o meczu kolegów z Polonii: – Na pewno nie był to łatwy mecz dla Polonii, bo Pelikan pokazał, mimo wysokiej porażki, że potrafi grać w piłkę. Nie przekładało się to na dużą ilość stwarzanych przez nich sytuacji, ale potrafili na przykład wywalczyć rzut karny. Polonia grała bardzo konsekwentnie w obronie i wykorzystała błędy przeciwnika w stu procentach.
Michał Brudnicki
O obronionym rzucie karnym: – Trochę było w tym przypadku, bo piłka zaplątała mi się w nogach, ale koniec końców zagrożenie zostało zażegnane w ważnym momencie. Myślę, że ta interwencja ustawiła trochę mecz w drugiej połowie. Nie pozwoliła przeciwnikowi nabrać wiatru w żagle.
O dyspozycji w tym sezonie: – Mam taką nadzieję, że moja forma będzie przede wszystkim służyć drużynie i przełoży się na jej końcowy sukces.
Trener Rafał Smalec
O meczu: – Bardzo się cieszymy, bo po dwóch porażkach zależało nam bardzo na tym, żeby się odbudować i wygrać mecz. Mieliśmy na niego nowy plan. Wiedzieliśmy, że Pelikan po zmianie trenera na pewno będzie bardzo mocno zmotywowany i mocno stanie do gry defensywnej. A my chcieliśmy trochę zmienić naszą grę i nie atakować tak zaciekle wysokim pressingiem, tylko zejść trochę niżej i nie pozwolić przeciwnikowi rozgrywać piłki. Poparte to było dyscypliną taktyczną z naszej strony. Przeciwnik, owszem, miał rzut karny, ale nie stworzył sobie więcej dobrych sytuacji. Dobrze broniliśmy.
O Damianie Mosiejce w ataku: – Miał swoje zadania i wywiązał się z nich bardzo dobrze. Jesteśmy zadowoleni z organizacji gry, nie pozwalając przeciwnikowi aż tak bardzo rozwinąć skrzydeł.
Rozmawiał PS