Ze zmiennym szczęściem, ale przy emocjonującej grze i widowiskowych zwrotach akcji, piłkarze Polonii walczyli o odzyskanie zaufania kibiców w kwietniu. W każdym z czterech ligowych meczów strzelili po trzy gole! – Jeżeli do umiejętności dołożymy ambicję, zaangażowanie, to efekt w postaci dobrego wyniku będzie od razu widoczny – mobilizował zawodników Wojciech Szymanek po pierwszym (w piątej próbie) wiosennym zwycięstwie, przeciwko rezerwom Jagiellonii. Trener ostatecznie jednak nie przekonał Grégoire’a Nitota, właściciela klubu piłkarskiego, do własnej wizji budowy zespołu. Sześć lat byłego obrońcy Czarnych Koszul w roli szkoleniowca (wcześniej także drugiego) dobiega końca. Latem opuści Konwiktorską.
Wojtek Szymanek nie będzie już w lipcu naszym trenerem. Ale nadal go wspierajmy, bo na zawsze pozostanie legendą klubu – krótko i z klasą, żegnał pracownika prezes, tuż po porażce 0:3 ze Zniczem Biała Piska, poniesionej na starcie majowych zmagań. Wcześniej szef firmy Sii apelował do sfrustrowanych fanów o powstrzymanie się przed werbalnymi atakami na Szymanka, który przegrał walkę o awans właściwie jeszcze w marcu.
Ekspoloniści kąsają Polonię
Podsumowanie zacznijmy od dreszczowców z udziałem Polonii i dwóch czołowych obecnie ekip grupy pierwszej trzeciej ligi. W Grodzisku Mazowieckim nasi piłkarze zaliczyli „remontadę”, jakiej żaden z kibiców nie pamięta. Kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry, w starciu przeciwko byłemu trenerowi (i aż siedmiu kolegom z boiska) byli gorsi od Pogoni różnicą aż trzech trafień. Ale nie zeszli z boiska pokonani! – Po trzech kolejnych porażkach i przy wyniku 0:3 w czwartej rywalizacji, byliśmy na dnie. Trzeba mieć jaja, żeby się po czymś takim podnieść – chwalił charakter zawodników Szymanek. Zszokowany niezwykłym przebiegiem spotkania był również Krzysztof Chrobak. – Przed meczem ceniłbym zdobycie punktu. Ale biorąc pod uwagę stracone wysokie prowadzenie, jestem zawiedziony – komentował.
Jednak gospodarze mogli i powinni to dramatyczne starcie zakończyć bez choćby tego jednego punktu. Kilka chwil po trafieniu wyrównującym Łukasza Piątka w 94. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w pole karne Pogoni, kolejno: Marcinho, „Piona”, Wełna i jeszcze dwukrotnie Paczuk bezskutecznie usiłowali wbić futbolówkę do bramki. Wszystkie próby były celne. Po prostu pół drużyny (jeśli nie cała) przeciwnika rozpaczliwie i ze szczęściem zamknęło do niej dostęp, plackiem kładąc się na linii każdego strzału.
Ozdobą meczu było pierwsze z dwóch skutecznych uderzeń Piątka – bez przyjęcia, z linii pola karnego. A także gol Damiana Jaronia, mający – zdawało się – rozstrzygać wynik. To również był wolej, po głębokim dośrodkowaniu z lewego skrzydła Jakuba Kołaczka.
„Haron”, jak kiedyś nazywał go José Mari Bakero, w czasach gdy przy Konwiktorskiej Hiszpan prowadził zespół Ekstraklasy, nie był niestety jedynym wychowankiem Polonii, który kąsał nas w kwietniu. W uzyskaniu lepszego niż kolejny sześciobramkowy remis rezultatu przeszkodzili w Legionowie Marcin Kluska i Patryk Koziara. Tym razem trwoniącymi wypracowaną przewagę (od prowadzenia 2:0 do 2:3) byli poloniści. Przy golu Kluski „przysnął” nasz bramkarz Dawid Leleń. Przepuścił piłkę po efektownym wprawdzie, technicznym strzale z powietrza, „nożycami”, ale mimo wszystko niezbyt mocnym i przy tym oddanym w stronę bliższego słupka.
Leleń powinien interweniować lepiej także po akcji dającej Legionovii prowadzenie. Andrzej Trubeha, kończąc kontratak gospodarzy, kopnął futbolówkę z większą mocą, jednak w środek bramki. Na szczęście i z tych tarapatów udało się Czarnym Koszulom wyjść przynajmniej z punktem. Tomasz Wełna, po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego wykonywanego przez Adama Pazio (piłkę podbijali głową trzej nasi piłkarze, ostatnim asystującym był Piątek), skierował futbolówkę do celu. A wówczas, doświadczony obrońca wykonał charakterystyczny gest „smoczka”, celebrując zbliżające się narodziny dziecka.
Parada miesiąca 16-latka
W meczu ze Świtem Lelenia zastąpił na pozycji numer jeden Sławomir Abramowicz (pierwszy występ w wyjściowym składzie od pechowego listopadowego spotkania z Huraganem Morąg [2:2] w Warszawie, w którym jeszcze przed przerwą dostał czerwoną kartkę). 16-latek miał dwie niepewne interwencje, wybijał piłkę pod nogi przeciwników, ale na szczęście bez konsekwencji. W 59. minucie popisał się za to refleksem, broniąc uderzenie Arkadiusza Ciacha z rzutu karnego. Był to naprawdę ważny moment, bo nasi piłkarze prowadzili tylko 1:0. Po tej interwencji goście stracili ochotę do dalszej walki, tracąc jeszcze dwie bramki.
To była parada miesiąca. Najlepszą akcję bramkową rozegrali natomiast Piotr Marciniec i Patryk Paczuk, który kilka minut po wejściu na boisko z ławki rezerwowych, skutecznym uderzeniem w dalszy róg bramki wykończył płaskie, prostopadłe podanie kolegi. Czarne Koszule pokonały rezerwy Jagiellonii 3:0, a przed końcem kwietnia zdołały jeszcze wywalczyć awans do ćwierćfinału Pucharu Polski na szczeblu okręgowym, pokonując na wyjeździe Świt Staroźreby 2:0 (gole Paczuka i Daniela Smugi; rywal występuje w mazowieckiej grupie czwartej ligi).
Zwyżkową formę i poprawiające się wyniki zakończyła jednak klęska polonistów na Mazurach, w Białej Piskiej (0:3). Po tej porażce prezes Nitot uznał, że misja Wojciecha Szymanka dobiegła końca. W chwili zamykania tego numeru „Polonia Ole!” nie było jeszcze pewne, kto latem stanie na czele sztabu szkoleniowego ekipy z Konwiktorskiej. Pierwszym kandydatem jest Rafał Smalec, o czym poinformował w mediach społecznościowych Dawid Sut, dziennikarz dobrze znający lokalne rozgrywki. 43-latek ze Świdnika pracę trenerską rozpoczynał w lipcu 2009 roku w Grodzisku Mazowieckim. W 2013 wprowadził Pogoń z czwartej do trzeciej ligi. Potem przez dwa lata prowadził w lidze okręgowej LKS Chlebnia, ponownie w czwartej lidze – Mszczonowiankę, a ostatnio dowodzi Unią Skierniewice, która rywalizuje z Polonią w „ósemce” grupy pierwszej. Dotąd chwalono go za solidną pracę w klubach bez ambitnych celów. Oprócz Smalca, Tomasz Włodarczyk typował legendy (kiedyś także trenerów) Czarnych Koszul: Dariusza Dźwigałę i Piotra Dziewickiego.
Paweł Stanisławski
Wyniki
III liga, grupa I
3.04.2021 Grodzisk Mazowiecki
Pogoń Grodzisk Mazowiecki – Polonia Warszawa 3:3 (1:0)
1:0 Pazio (23, samobójcza), 2:0 Broniarek (58), 3:0 Jaroń (75), 3:1 Piątek (78), 3:2 Wyszkowski (80), 3:3 Piątek (90+4)
Kowalczyk – Pazio, Mikołajewski, Wełna, Wojdyga – Mosiejko (67. Marciniec), Piątek – Słoma (59. Paczuk), Parobczyk (67. Kujawa), Niewiarowski (46. Wyszkowski) – Marcinho.
11.04.2021 Warszawa
Polonia Warszawa – Jagiellonia II Białystok 3:0 (1:0)
1:0 Wełna (42), 2:0 Paczuk (75), 3:0 Niewiarowski (90)
Leleń – Pazio, Wełna, Mikołajewski, Wojdyga – Marciniec, Piątek, Mosiejko (85. Roguski), Wyszkowski (70. Niewiarowski), Kujawa (70. Paczuk), Marcinho.
18.04.2021 Legionowo
Legionovia Legionowo – Polonia Warszawa 3:3 (0:1)
0:1 Mosiejko (43, karny), 0:2 Piątek (48), 1:2 Kluska (60), 2:2 Koziara (68, karny), 3:2 Trubeha (75), 3:3 Wełna (90)
Leleń – Pazio, Wełna, Mikołajewski (46. Goliński), Wojdyga – Mosiejko, Marciniec (78. Parobczyk), Niewiarowski (46. Radziński), Piątek, Marcinho – Kujawa (62. Paczuk).
24.04.2021 Warszawa
Polonia Warszawa – Świt Nowy Dwór 3:0 (1:0)
1:0 Kujawa (24), 2:0 Marcinho (72, karny), 3:0 Roguski (90)
Abramowicz – Pazio, Wełna, Mikołajewski, Wojdyga – Parobczyk (83. Roguski), Marciniec, Piątek, Marcinho (83. Radziński) – Kujawa, Paczuk (71. Smuga).
1.05.2021 Biała Piska
Znicz Biała Piska – Polonia Warszawa 3:0 (0:0)
1:0 Jarosz (53), 2:0 Dzienis (79), 3:0 Giełażyn (89)
Abramowicz – Pazio, Mikołajewski, Górski, Wojdyga – Radziński (64. Smuga), Piątek, Marciniec, Mosiejko (80. Parobczyk), Marcinho – Kujawa.
Okręgowy Puchar Polski
28.04.2021 Staroźreby – 1/8 finału Okręgowego Pucharu Polski
Świt Staroźreby – Polonia Warszawa 0:2 (0:1)
0:1 Paczuk (33), 0:2 Smuga (90)
Leleń – Niewiarowski, Górski (62. Wełna), Goliński, Wojdyga (46. Pazio), Mosiejko (59. Marciniec), Roguski, Słoma (46. Marcinho), Parobczyk, Smuga – Paczuk (62. Kujawa).